Opowiadanie by Majka (2)

by 18:40 1 komentarze
Lena stała na środku pokoju, zrobiło jej się słabo. Gary podał jej szklankę wody, usiadła na krześle. Zaczęła rozmyślać nad podjęciem właściwej decyzji... Chłopaki widząc jak dużo ją to kosztuje, (była bowiem bardzo wrażliwą osobą co również przeszkadzało jej w pracy psychologa) postanowili, że dadzą jej trochę czasu. Wyszła na zewnątrz chwiejnym krokiem nie wiedząc dokąd pójść. Jej nogi jednak same podjęły decyzję i poprowadziły ją przed siebie. Poszła do najbliższego parku, usiadła na ławce i zamknęła oczy.
- Jestem panią swojego losu i to ja decyduję jak potoczy się moje życie, mogę wybrać cokolwiek zechcę.- pomyślała.
Posiedziała jeszcze chwilę, chociaż podjęła już decyzję. Nie ma dobrych i złych rozwiązań, w tym momencie jednak to wydaje się być dla niej najlepszym.
Poprosiła Marka, Jasona, Howarda i Gary' ego o spotkanie w jej ulubionej kawiarni na starym rynku. Chłopakom bardzo się spodobał Kraków i chcieli zostać w nim dłużej niż planowali, zresztą było to z korzyścią dla Leny. Jason spytał:
- Czy wszystko w porządku i czy dobrze się już czujesz?- wydało jej się to wyjątkowo słodkie, bowiem do tej pory nie spotkała się wcześniej z takim zapytaniem od strony mężczyzny.
- Tak, tak, musiałam widocznie zaczerpnąć świeżego powietrza.- odparła.
Przyszła  kelnerka, złożyli zamówienie na pięć kaw, Lena poprosiła o jej ukochany sernik z gorącymi malinami. Warto tutaj wspomnieć, iż nie była ona na żadnej diecie, już dosyć długo na niej była jako nastolatka, ale o tym kiedy indziej...
Zaczęli delikatnie rozmawiać, o życiu, o tym, co sprawia każdemu z nich przyjemność i o tym co sądzą o istnieniu tej jedynej na całym świecie... Były to jedne z przyjemniejszych chwil jakie przeżyła będąc na studiach w tym mieście. Lena wiedziała, że trzeba powiedzieć im o swojej decyzji, zaczęła więc temat:
- Przemyślałam twoją propozycję.- zwróciła się do Gary'ego. Wyraźnie ucieszył się, że to właśnie ona zaczęła rozmowę.
- Wiem, że to szalony pomysł i nie mam pojęcia jak ja to wszystko pogodzę, ale postanowiłam dalej studiować i kontynuować solową karierę...- zatrzymała się i spojrzała na ich reakcje. Tylko raz do tej pory widziała takie rozczarowanie, gdy jej brat dostał na 5-te urodziny encyklopedię, chociaż chciał strój spider-mana. Ciągnęła więc dalej:
- Ale nigdy nie umiałam się zdecydować, gdy w sklepie podobały mi się dwie rzeczy. Zawsze kupowałam obydwie. To samo zrobię wiec i teraz- dostrzegła przebłysk uśmiechu na twarzy Howarda, co bardzo ją pokrzepiło. - Chcę być 1/5 Take That, bo  było to moim dziecięcym marzeniem ,a ja chcę je spełnić i ucieszyć tę małą dziewczynkę, która siedzi gdzieś w głębi mnie. Na razie chcę tylko spróbować. Niczego wielkiego nie obiecuję. Jedna płyta, jedna trasa koncertowa, a potem zobaczymy- w chwili kiedy to wypowiedziała, Howard mocno ją objął i powiedział, że jest to wyjątkowo dojrzała decyzja. Lena ucieszyła się, choć poczuła jak po jej policzkach płyną łzy, chyba szczęścia i ulgi, bo nie było jej przecież smutno. Była z siebie dumna ,choć wiedziała jak pełen pracy okres ją czeka. No ale cóż, żyje się przecież tylko raz.

Parę dni później chłopaki pożegnali ją na lotnisku, lecieli do Londynu. Gary powiedział do Leny:
- Obiecuję, że nie pożałujesz swojej decyzji, mam nadzieję, że na tej jednej płycie się nie skończy - uśmiechnął się do niej.
- Zobaczymy, może masz rację. Na razie proszę was o wynajęcie dla mnie jakiejś kawalerki na czas mojego pobytu w Anglii- zwróciła się do Marka, a on zapewnił ją, że to zrobi.
Pożegnali się, a Lena miała 2 tygodnie czasu na spakowanie i zaliczenie sesji. Potem rozpocznie się jej cudowna przygoda, której nigdy nie zapomni...
BY MAJKA

1 komentarz:

  1. Nominowałam cb do Versatile Blog. Więcej informacji znajdziesz tutaj:
    http://welcome-to-the-black-parade1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Źródła zdjęć