"Everything Changes" - Opowiadania o Take That - Prolog

by 13:18 5 komentarze
Nareszcie coś wymyśliłam! Tak, tak ja myślę... czasami. Pisarką nie jestem i nie będę, ale fajnie jest Wam przekazywać coś od siebie i to jeszcze o Take That. Tak się zastanawiam czy w ogóle dzięki temu blogowi ktoś kto wcześniej nie znał TT, polubił go. Na odpowiedzi czekam w komentarzach.



To jest już 3 tydzień wakacji, ale ja nadal tkwię w domu. Nudzi mi się... Ale przecież to nic nowego. Nigdy nigdzie nie wyjeżdżam! Mam już tego dość! I do tego jeszcze ten nałóg taty. Za jakie grzechy mnie to spotkało?
- Kaśka! Chodź, pomóż mi przy obiedzie. - Krzyknęła z kuchni mama.
- Idę... - Odparłam niezadowolona.
Zeskoczyłam z parapetu na którym siedziałam i powłóczystym krokiem udałam się do kuchni. Od razu dostałam zajęcie. Obieranie zmieników. Po prostu świetnie!
- I'm tired of closing my eyes, to picture you in my mind... - zaczęłam nucić po nosem, aby chociaż trochę oderwać się od rzeczywistości. 
"I can make it, I know I can
I can save this love forever
I can make I know I can
We can make this work together"
Uwielbiam Take That! Wspaniale, że mam takiego zajebistego wujka, bo dzięki niemu ich poznałam. Zawsze gdy przyjeżdża do Polski jestem pierwsza, żeby go przywitać. Chciałabym żyć tak jak on, bo teraz... ech szkoda gadać. Rodzice nie mają pieniędzy nawet na modne ubrania. Szczęście, że już mam to 18 lat.
- Dziecko, przestań! - Nagle krzyknęła matka. Kompletnie nie wiedziałam dlaczego. - Zupełnie bez sensu ta ta Twoja "miłość" do tego Tejk coś tam. 
- Take That, mamo.
- To wszystko przez Adama. Niepotrzebnie przywozi tutaj te nowinki ze świata. - Mówiła matka. - Gdyby nie on żylibyśmy normalnie. Ty nie kolekcjonowałabyś bez sensu tych wszystkich plakatów i płyt, bardziej przyłożyłabyś się do nauki. Po prostu musisz zdobyć dobrą pracę i zacząć nam pomagać finansowo. Tylko jeszcze raz mówię - ten przeklęty Adam! Już nie jest mile widziany w naszym domu, bo znowu przywlecze ze są pełno szmat i papierów*, którymi można by w piecu napalić.
- Wiesz co mamo? Jesteś okropna! - Rzuciłam zdenerwowana nóż w drewniany stół, aby się w niego wbił. Następnie wstałam i wybiegając zatrzasnęłam za sobą drzwi od kuchni.
Wtedy zaczął dzwonić telefon. Poszłam odebrać, żeby nie było, że jestem złym dzieckiem. 
- Tak? - Podniosłam słuchawkę.
- To ja, wujek Adam. Miło Cię słyszeć Kasiu. - Mówił wesołym głosem.
- Dzień dobry! Jak wspaniale, że dzwonisz. Przyjeżdżasz do Polski? Co u Ciebie? - Ucieszyłam się i od razu zapomniałam o raniących słowach rodzicielki.
- Przyjeżdżam, ale tylko na chwilkę. I mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia.
- Zmieniam się w słuch. - Usiadłam i zaciekawiona wsłuchałam się w słuchawkę.
Gdy usłyszałam ową propozycję myślałam, że oszaleję z radości. W najśmielszych marzeniach o tym nie myślałam.
- To jak? Zabierasz się ze mną do Londynu na wakacje? - Spytał.

* szmaty i papiery, czyli jakieś fajne ciuszki i zagraniczne gazety dla nastolatków.



Tak, musi być w UK. Kilkanaście postów wcześniej pisałam, że wiele pomysłów zostanie, ale jak to mówią: kobieta zmienną jest. I jak?

5 komentarzy:

  1. niektóre piosenki TT mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio!
    Nie mogę się doczekać następnych część. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiałam TT wcześniej, ale twój blog jest super tak czy siak:)
    A jeśli chodzi o opowiadanie to jest naprawdę dobre i nie mogę doczekać sie wiecej. Mam nadzieje, ze wytrwasz w pisaniu, trzymam kciuki!;)

    OdpowiedzUsuń

Źródła zdjęć